piątek, 15 marca 2013

Dzień Św. Patryka

   Zbliża się największe irlandzkie swieto Dzień Św Patryka i pomimo chłodu za oknem Irladnia zrobiła się zielona. Ulice, puby, okna w domach przystrojone na zielono, ludzie zreszta też. 
   Św. Patryk urodził się pod koniec IVw.  Były to niespokojne czasy. Wtedy to wojowniczy Irlandczycy często napadali na sąsiadów. Patryk, jako młody chłopiec został porwany przez irlandzkich najeźdźców. Został ich niewolnikiem i jako niewolnik przez kilka lat pasł owce i bydło na irlandzkich zielonych pastwiskach ucząc się tamtejszego języka                i obyczajów.
 Legenda głosi, że Bóg bardzo umiłował sobie Patryka, więc w czasie snu kazał mu udać się na wybrzeże, gdzie miała na niego czekać łódź. Patryk udał się nad brzeg morza a tam łódz zabrała go do Galii, czyli dzisiejszej Francji, gdzie poszedł na studia,przyjął świecenia i został biskupem.
 Bóg jednak miał swój plan, nakazał Patrykowi wrócić do Irlandii           i pokazać Irlandczykom drogę do Boga. Patryk potrafił umiejętnie wykorzystać swoją znajomość języka i miejscowych obyczajów  Nie zwalczał za wszelką cenę tamtejszej tradycji, ale wplatał je     w religijne praktyki. Stąd choćby krzyż celtycki. To święty Patryk umieścił na krzyżu słońce.
   Z Patrykiem związanych jest wiele legend między innymi ta mówiąca o tym, iż wygnał z Irlandii wszystkie węże, symbol zła w tradycji kościoła katolickiego.
Kolor zielony, to symbol odradzającego się życia, symbol wiosny. Legenda mówi, ze w takim kolorze chodziły wróżki, by pomóc nadchodzącej wiośnie. Z czasem ludzie zaczęli chodzić w zielonym kolorze do tego zakładają olbrzymi kapelusz będący symbolem obfitości. Nadchodząca wiosna ma być inspiracją dla nowych pomysłów. 


   A jak Irlandczycy świętują w tym dniu?
Jest to dzień wolny od pracy. Parady, festyny, koncert, irlandzka muzyka, jedzenie, piwo, wszystko, to składa się właśnie na świętowanie dnia patrona. Tradycją jest, że tego dnia należy wypić szklankę whisky zwaną "dzbanem Patryka". Patryk nastraszył szynkarkę, iż pojawią się w jej karczmie potwory jeśli nadal będzie oszukiwała na ilości trunku. Kobieta tak się wystraszyła, że od tego czasu solidnie napełniała szklanice. Aż trudno uwierzyć, ze do 1970 roku w tym dniu wszystkie irlandzkie puby były pozamykane a tradycja samej parady wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, gdzie 17 marca 1762 roku irlandzcy żołnierze służący w armii angielskiej przemaszerowali przez Nowy York.
   W tym dniu obowiązuje hasło: "Wszyscy chcą być Irlandczykami" a co za tym idzie świętują także inne narodowości.




















piątek, 8 marca 2013

Dzień Kobiet, Dzień Matki i jeszcze dzień jak codzień

    Międzynarodowy Dzień Kobiet w Polsce a Dzień Matki w Irlandii,różnica dwóch dni.
Co by nie było wątpliwości, czy obchodzę jakiekolwiek święto zrobiłam sobie sama prezent. Feministyczna część mnie jakoś nie buntuje się przeciwko kwiatkowi na 8 marca, a matczyne serce raduje sie na Dzień Matki. Właściwie, to każdego dnia byłabym rada dostawać kwiatki (chyba). A jest jak jest.
- Kochanie dawno nie dostałam żadnego kwiatka.
- No widzisz, właśnie miałem Ci kupić a teraz wyjdzie, że robię to pod presją i znowu muszę odczekać, by była niespodzianka.
   Ale ja nie lubię niespodzianek za to lubię prezenty, te które sobie wymarzę.  No to zrobiłam sobie prezent i to taki z retrospekcją. 
   Każdy jakieś ma słabości a moją jeszcze do niedawna były zapachy. Tydzień bez nowego flakonika, to tydzień stracony i wcale nie chodziło o kupowanie w sklepie, bo równie dobrze mogły być, to zapachy z wymiany, czyli nie nowe. Nie jestem typem zbieracza a co za tym idzie liczba powyżej 20 jest dla mnie przytłaczająca i do tego wprowadza mnie w poczucie winy. W Irlandii, to się zmieniło. Nagle okazało się, ze niewiele mi się podoba i kupując zapach kupuję ten, który właśnie mi się skończył. Nie wiem z czego to wynika. Już nie szukam, nie eksperymentuję, cieszę się, że mam swoje must have.
   Tak naprawdę, to początki oparte były o dezodoranty, potem pojawiły się zapachy z Coty, no i nadszedł dzień kiedy kupiłam sobie Palome Picasso.Może i tylko dezodorant, ale za to za zawrotną wówczas sumę 60 zł, co jak na dezodorant, to i dziś jest dużo. 

Była to Paloma Picasso.Paloma Picasso Paloma Picasso Woda perfumowana 100 ml TESTER 
I dziś właśnie sprawiłam  sobie prezent w postaci flakoniku wody perfumowanej właśnie Paloma Picasso. Po 20 latach pamiętałam jak pachnie i nie wiem na prawdę dlaczego wtedy wybrałam właśnie ten zapach. Nie ma tu żadnej słodyczy tak powszechnej w dzisiejszych zapachach, gdzie przyświeca idea: ma być 100% cukru w cukrze do tego jakieś kwiatki, jakieś owocki i jest hit. A ja nie lubię kwiatków, ani owocków i cukru tez już nie.  Paloma Picasso, to dzieło skończone, wszystko jest na swoim miejscu, żadnego fałszu, żadnego udawania, czy też nut zbędnych. Czysta alchemia. 
Z pewną obawą oczekiwałam reakcji męża a usłyszałam"Troszeczkę babcine, ale chyba takie miały być, tak? Ładne". 
Dokładnie tak, takie są szypry i do nich mi jakoś po drodze choć jeszcze do starszej pani mi daleko. Dobrze, że de gustibus non est disputandum.
   Tak, to był udany dzień cokolwiek bym nie świętowała:)