Mój mąż wraca o 1 w nocy z turnieju tenisowego debla a ja na to:
- Martwiłam się.
- Ale co mogło mi się stać?
- Nie wiem, ale się martwiłam.
- To co miałem zrobić,zaczęliśmy dopiero o 22:30.
- Przegrać.
- No to przegraliśmy.
- Trzeba było szybciej.
- Przegrywać tez trzeba umieć.
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz