wtorek, 11 września 2012

dopóki idę żyję


   Są słowa, które pojawiają się i szybko znikają, nie znaczą nic i nikt im znaczenia nie nadaje, ale są tez i takie, które zostają w nas na długo, bo trafiły w naszą wrażliwość. Jest wiele cytatów, które lubię, wiele fragmentów wierszy, które pamiętam i wiele mądrości tych nie moich. Zazwyczaj jest to słowo pisane, czasem jakiś fragment piosenki zostaje przy mnie na dłużej, ale rzadko trafia do mnie słowo mówione, choć przecież radio jest stałym gościem w moim domu (czy może być coś takiego jak stały gość, przecież jeśli stały, to już nie gość, to raczej domownik). Jakis czas temu w radiu był wywiad z paraolimpijką Jagodą Polasik i właśnie podczas tej audycji padło coś co chciałabym zapamiętać. Nie potrafię przytoczyć dokładnie fragmentu rozmowy, zatem nie będzie to cytat a jedynie
ogólny sens wypowiedzi. Otóż pani Jagoda powiedziała, że gdy życie rzuca kłody pod nogi, to ona je traktuje jak schody a nie jak przeszkodę. Proste, mądre i jak bardzo zmienia punkt widzenia. Od razu zobaczyłam jak to problemy przeobrażają się z ciężkich do pokonania bel w schody życia codziennego a przecież od nas zależy co jest na samym szczycie. Tylko dlaczego schody widzę jedynie w górę a jakoś trudno mi wyobrazić sobie te w dól, zresztą po co nam schody w dól. Byle do przodu, byle w górę i tylko czasem w dół, by można było zacząć wspinaczkę w górę. W czasach liceum (dawno,dawno temu....) nad moim biurkiem wisiał plakat chyba z "Na przełaj" z hasłem "dopóki idę żyję". Minęło tyle lat a ja wciąż właśnie tak postrzegam świat. Ha wisiał jeszcze jeden" ludzie myślcie, to nie boli", ale to już inna bajka:)  




                                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz