poniedziałek, 16 lipca 2012

w oczekiwaniu na jesień


dublińskie ludzkie rzeźby


  Dzieciaki robią na podwórku slalom pomiędzy kroplami deszczu, obiad bulgoce na kuchence, w tle sączy się radiowa jedynka. Sączy się, to właściwie określenie dla tej radiostacji. Słucham tyko jedynki i trojki, bo te stacje właśnie się sączą, nie burza ciszy, nie są ekspansywne, nie są zaborcze, one są tylko tłem. No i muzyka nadawana w nich jest bliska moim upodobaniom. 


Właściwie, to chciałam napisać, ze coraz bliżej nam do jesieni. Wiem, trudno w to uwierzyć oglądając wiadomości z Polski, ale tak samo trudno jest uwierzyć w trąby, których przecież wcześniej nie było.  Jakbym oglądała jakieś wiadomości ze Stanów Zjednoczonych. Niesamowity żywioł,  zresztą tak jak i burza. 
A tutaj...tutaj nie ma burz, tutaj nie spotykają się masy powietrza zimna z ciepłą, tutaj jest ciągle niż, tutaj już jesień 


wita się w progu. Czas mamy przesunięty tylko o godzinę względem polskiego czasu , ale i pory roku są przesunięte. Pory roku hmmmmm, oczywiście chodzi mi o wiosnę i jesień, bo tylko te dwie można tu spotkać.Pierwszy dzień wiosny świętuje się  pierwszego lutego w dniu św. Brygidy, lato (lato, to za dużo powiedziane) trwa od maja do lipca, jesień od sierpnia do października a zima - od listopada do stycznia.
Właściwie czuje się dzisiaj zbyt jesiennie ale ja lubię jesień:)


                            






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz